Tereny wspólne. > Las.
Las.
Krystal:
Reves:
Złożył skrzydła i upadł na świeżą trawę.
Rozejrzał się dookoła.
-Tak, to będzie dobre miejsce na pierwszy spacer. - powiedział sam do siebie.
Zaczął wędrówkę między drzewami.
Reves:
Białe drzewa, czyli brzozy, były praktycznie wszędzie.
-Wilków nigdzie nie ma, czy samotnoś jest mi pisana ? - mruknął.
Katherine:
Weszła bezszelestnie.Zobaczyła basiora.Syknęła cicho.
Reves:
Słysząc syknięcie, rozłożył skrzydła, ukazując swą wielkość.
Nie odwracał się.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej